sobota, 24 grudnia 2011

Cud


Miliony widzów Polsatu były świadkiem cudu medialnego, czy raczej reżyserskiego.

Oto tatuaże jednego z zawodników, Fina Niko Puhakki pojawiały się i znikały z jego ciała. W trakcie ważenia zawodników tatuaże widnały na piersi Fina. Kiedy jednak na wizji pokazano plansze z informacją o zawodnikach tatuaże cudownie zniknęły. Kiedy Niko walczył – znów tatuaże się pojawiły. Ponownie zniknęły kiedy pokazano plansze zawodników i znów cudownie powróciły na ciało fińskiego zawodnika w półfinałowej walce. Wyjaśnieniem wszystkiego jest tematyka tatuaży.

Otóż Niko Puhakka ma wytatuowane na piersi runy i szykowny napis Blood and Honour. Te tatuaże właśnie znikały w „cudowny” sposób. Reżyserzy transmisji oszczędzili tatuaży na rękach i plecach, które między innymi przedstawiały znany motyw czterech maszerujących bohaterów Mechanicznej Pomarańczy.

Cuda się zdarzają – jednym poprawia się zmarszczki, a innym usuwa tatuaże. W tym bajkowym świecie wszystko jest możliwe. W polskiej prasie już grzmi, a politycznie poprawni dziennikarze domagają się surowej kary dla Polsatu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz